Alicja: Pomysł założenia fundacji zrodził się w moim sercu już wiele lat temu, ale to nie był ten czas… Po śmierci mojego Taty chciałam wraz z bratem kontynuować jego prospołeczną działalność. Wybuch wojny w Ukrainie był takim momentem przełomowym w moim sercu, kiedy poczułam, że to już tu i teraz.
Edyta:
W życzeniach urodzinowych kiedyś Alicja mi napisała „….życzę realizacji w działaniach charytatywnych”…
Pewnej niedzieli na naszym parafialnym cmentarzu Alicja podeszła do mnie i powiedziała…” zakładam fundację……” A ja na to: TAK, dziękuję, że o mnie pomyślałaś….
Ola: Spotkania i rozmowy z Alicją zawsze krążyły wokół duchowości, wiary, ludzi potrzebujących wsparcia… ich historii… W pewnym momencie Alicja powiedziała, że chciałaby założyć fundację, a ja jak to ja już zrobiłam wizję w głowie… i chociaż od pierwszego wypowiedzianego słowa do tego momentu minęły dwa lata to cały czas różne pomysły na współpracę nam się pojawiały. Po wybuchu wojny w ławce w kościele Alicja powiedziała zakładam fundację i tak to się zaczęło…